Na zakończenie roku - Parafia św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie - wydarzenia 2017 r.

Przejdź do treści

Menu główne:

Okruch kronikarskich wspomnień na zakończenie Starego Roku 2017

Ks. Stefan kardynał Wyszyński tak kiedyś napisał:

„Wczoraj – jest już historią;
jutro – to tajemnica,
ale dzień dzisiejszy – jest darem”

Właśnie, darem jest możliwość przypomnienia sobie i innym tego, co się wydarzyło rok, kilka, a nawet kilkadziesiąt, czy kilkaset lat temu. Skończył się rok 2017. To, co się wydarzyło w parafii i zasługiwało na uwagę, zostało uwiecznione na łamach Kroniki Parafialnej.

Na kilkudziesięciu stronach zostały spisane najważniejsze fakty i wydarzenia, dotyczące naszego życia parafialnego, społecznego, a nawet osobistego. Nie da się tych spraw rozdzielić.

Historia naszej parafii sięga w głęboką przeszłość. Niejednokrotnie, na łamach Kroniki, zostały przypomniane najciekawsze fragmenty naszych, fordońskich dziejów. Chciałoby się w tym miejscu przytoczyć słowa naszego poety W. Gomulickiego:

„…Po starą księgę sięgam ze wzruszeniem;
zda mi się, że to nakryty wspomnieniem
Ojców proch…
Czas ją poczernił i kruszy,
lecz pełna w sobie
nieśmiertelnej duszy…”

Każda Kronika jest „starą księgą” pełną nieśmiertelnej duszy, bo zawiera to, co historykowi w „duszy gra”, czyli zanotowanie najistotniejszych faktów danej społeczności. W tym konkretnym przypadku – dziejów parafii fordońskiej. Każda parafia jest związana z dziejami społeczności, w której się znajduje. Dzieje naszej parafii św. Mikołaja są związane, na przestrzeni wieków, z miastem Fordonem (do 1973 r.), a obecnie z dzielnicą Stary Fordon. Wydarzenia miasta i parafii przeplatały się nawzajem i trwa tak do dnia dzisiejszego.

Koniec każdego roku zmusza do refleksji i chciałabym się podzielić z czytelnikami naszych, parafialnych dziejów, niektórymi faktami. Kronikę parafii św. Mikołaja prowadzę, z krótkimi przerwami, 40 lat. Z wykształcenia i zamiłowania jestem historykiem. Dziejopisarstwo zawsze było mi bliskie. Tworzyłam kroniki szkół, w których pracowałam, obozów harcerskich, różnych placówek kulturalnych.

O spisanie dziejów parafii św. Mikołaja poprosił mnie w 1975 roku nowy jej Proboszcz ks. Stanisław Grunt. Za śp. ks. prałata Franciszka Aszyka, poprzednika ks. St. Grunta, były prowadzone zapiski, ale bardzo nieregularnie i zawierające sporo nieścisłości. Nasz parafia może się poszczycić przecież kilkuwiekową tradycją, związaną jeszcze z X-cio wiecznym Wyszogrodem. Należy do najstarszych parafii bydgoskich. Należało więc wszystko uporządkować i udokumentować w oparciu o dostępne źródła i literaturę przedmiotu. Od tego czasu powstało wiele różnych publikacji na temat Fordonu i okolic; poszerzonych o nowsze badania. Polecam np. książkę ks. St. Grunta „Między Wyszogrodem a Strzelcami Górnymi”, czy „Fordon i okolice” pod red. Z. Biegańskiego. Jest też nowa publikacja, dotycząca grodziska Wyszogród, autorstwa obecnego rektora Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, „fordoniaka”, archeologa i uczonego prof. Jacka Woźnego. Można do nich zawsze zajrzeć i poszerzyć wiadomości nie tylko o parafii, ale i naszej starej dzielnicy.

Ale początki nie były łatwe. Brakowało dokumentacji fotograficznej; więc ks. St. Grunt zwrócił się do społeczności miasta, by parafianie ofiarowali zdjęcia, które pomogą odzwierciedlić minione lata. I tak się zaczęło. Najstarsze kroniki pisane są ręcznie; doba komputerów przyszła przecież o wiele lat później. To samo dotyczy dokumentacji fotograficznej. Jakże prosto w obecnej rzeczywistości dokumentować zdjęciami spisywane fakty. Szczególnie od momentu, kiedy nowy proboszcz parafii św. Mikołaja (od 1989 r.), ks. Roman Buliński „powołał do życia” parafialną gazetę „Głos Świętego Mikołaja”. Zapewne nie wszyscy wiedzą, że jest ona jedną z najciekawszych parafialnych gazet w kraju, zarówno jeśli chodzi o treść jak i grafikę.

Tu – ukłon w stronę zespołu redakcyjnego „Głosu Świętego Mikołaja”, do którego od początku należy Jerzy Rusiniak, niestrudzony grafik i fotograf, dokumentujący fakty z życia parafialnego. Właśnie dzięki tej współpracy, nasza Kronika Parafialna ma, oprócz zapisu faktów i dat, także dokumentację zdjęciową. Uwiecznione są także niektóre wypowiedzi; wpisy ważniejszych Gości, a nawet kazania czy wspomnienia uczestników spotkań i pielgrzymek. W tym miejscu bardzo dziękuję Jurkowi, bo bez niego nie byłoby możliwe prowadzenie Kroniki św. Mikołaja.

Jestem przecież parafianką parafii sąsiedniej, św. Jana Apostoła i Ewangelisty. Ale dla historyka nie ma to istotnego znaczenia, bo dzieje obu parafii łączą się ze sobą nierozerwalnie. Przecież starsi mieszkańcy Fordonu doskonale wiedzą, że obecny kościół św. Jana jest kościołem poewangelickim.
W 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej, nie zdołano przejąć kościoła ewangelickiego na własność parafii św. Mikołaja. Była bieda; obydwa kościoły były zniszczone. Bliższy mieszkańcom Fordonu był katolicki kościół św. Mikołaja, aniżeli pozostałość po Ewangelikach.

Władze miasta uczyniły tam magazyn odzieży ochronnej i tak, przez prawie 40 lat, ewangelicki kościół niszczał. Dopiero w 1976 roku ówczesny proboszcz parafii św. Mikołaja ks. St. Grunt, podjął starania o przywrócenie funkcji sakralnych kościołowi ewangelickiemu. Po 7 latach starań, w 1983 roku, ks. Grunt otrzymał zgodę na przejęcie kościoła poewangelickiego na własność parafii św. Mikołaja, podpisaną osobiście przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Remont trwał 2 lata i 27 grudnia 1985 roku biskup chełmiński ks. Marian Przykucki poświęcił odzyskany kościół i przywrócił mu jego funkcje sakralne. Kościółek oddano pod opiekę młodzieży akademickiej. Tak było do 1989 roku. W tym bowiem roku ks. St. Grunt został powołany do Pelplina na stanowisko Dyrektora Ekonomicznego, a nowym proboszczem parafii św. Mikołaja został ks. Roman Buliński. Parafia fordońska  bardzo się już rozwinęła i zaistniała konieczność jej podzielenia. Wtedy zapadła decyzja utworzenia nowej parafii w Fordonie.

1 lipca 1990 roku erygowano nową parafię św. Jana Apostoła i Ewangelisty, oddając do dyspozycji parafian poewangelicki kościół św. Jana. Pierwszym proboszczem nowej parafii został ks. Stanisław Pozorski. Ciekawych szczegółów historii poewangelickiego kościoła św. Jana – odsyłam do kruchty tegoż kościoła, gdzie jest w dwóch językach spisana jego historia. W 1990 roku i ja, niestety, zmieniłam parafię, jako że podzielono też ulice. Ale sentyment pozostał. Ponieważ ks. Roman Buliński poprosił mnie, bym dalej kontynuowała zapiski kronikarskie w parafii św. Mikołaja. Nie odmówiłam. Mając pomoc ze strony redakcji „Głosu Świętego Mikołaja”, mogłam pogodzić prowadzenie kroniki nie mojej już parafii z obowiązkami mojej parafii. I tak pozostało, gdyż obecny proboszcz parafii św. Mikołaja ks. kanonik Karol Glesmer, nie widzi przeszkód, byśmy dalej wspólnie dzieło kontynuowali.

Ale lata lecą i czas pomyśleć, by ktoś młodszy przejął prowadzenie Kroniki św. Mikołaja. Może te moje refleksje, zapisane za zakończenie Starego Roku, zainspirują jakiegoś młodego historyka do przejęcia Kroniki.

Posłużę się jeszcze na koniec słowami ks. prymasa St. Wyszyńskiego:
„Żegnamy przeszłość i witamy przyszłość, gdy nadchodzi w każdej niemal chwili.
To młodość jest dziedzicem wszystkich wartości i zawsze będzie miała przed sobą wiosnę.
Nie poprzestanie na tym, co jest”.

Kronikarz parafii św. Mikołaja
Aleksandra Biernacik

 
Parafia św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego